Tarnów/ Policja ujęła podejrzewanego o podpalenie klatki schodowej w bloku
Jak poinformował dziennikarzy w czwartek oficer prasowy tarnowskiej policji Paweł Klimek, zebrany po pożarze materiał dowodowy pochodzący z kamer monitoringu, a także ślady zebrane na miejscu zdarzenia świadczą o tym, że jest to podpalenie. W tej sprawie – wskazał – został zatrzymany 38-letni mieszkaniec Tarnowa, obecnie bez stałego miejsca zamieszkania.
Według policjanta, mężczyzna będzie odpowiadał w związku z naruszeniem artykułu dotyczącego spowodowania zagrożenia dla życia i zdrowia oraz mienia wielkich rozmiarów, za co grozi do 10 lat więzienia.
„Mężczyzna jest znany tarnowskim policjantom, to multirecydywista, odpowiadający wcześniej za przestępstwa przeciwko życiu i mieniu, takie jak rozboje, kradzieże i włamania” - wskazał oficer prasowy. Dodał, że podejrzewany nie odpowiadał wcześniej za podpalenie, ale śledczy nie wykluczają jego udziału w pożarach do jakich dochodziło wcześniej w tej okolicy.
Według Klimka mężczyzna wstępnie przyznał się do czynu, ale formalne zarzuty mogą zostać mu po postawione po przesłuchaniu w prokuraturze, do którego dojdzie najprawdopodobniej w piątek.
Pożar wybuchł w środę ok. godz. 23 w bloku mieszkalnym przy ul. Przemysłowej. Według informacji strażaków, zarzewie ognia było na klatce schodowej, prawdopodobnie w wózkowni na parterze. Klatka schodowa została zadymiona, a dym dostał się też do mieszkań. Z bloku ewakuowano mieszkańców za pomocą wysięgników.
W trakcie zdarzenia ewakuowano 36 mieszkańców, 12 z nich miało różne stopnie objawów podtrucia się tlenkiem węgla, trzy straciły przytomność.
Jak poinformował w czwartek Urząd Miasta Tarnowa, wszystkim poszkodowanym udzielono pomocy na miejscu, a następnie przetransportowano do szpitali w Tarnowie, Brzesku i Dąbrowie Tarnowskiej. Rzecznik tarnowskiej policji Paweł Klimek przekazał, że żadnej z poszkodowanych osób nie zagraża niebezpieczeństwo. Są one poddawane tlenoterapii.
Na miejscu pożaru obecny był prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. Miasto podstawiło autobus, aby ewakuowani mieszkańcy mogli się ogrzać, dostarczono koce, ciepłą odzież i gorące napoje. Wszystkie ewakuowane osoby, które nie udały się do swoich rodzin lub znajomych, otrzymały możliwość czasowego skorzystania ze schronienia się w Ośrodku Interwencji Kryzysowej i obiekcie byłej bursy szkolnej.
"Ogień był przede wszystkim w klatce schodowej, nie mamy informacji, aby przedostał się do mieszkań, jednak przez pewien czas część z nich, z powodu zadymienia, może nie nadawać się do zamieszkania i ich lokatorom zapewniamy mieszkania na najbliższe dni i inną pomoc, której będą potrzebowali. Inspektorzy budowlani dopiero ocenią, kiedy będę mogli wrócić do siebie" - poinformował prezydent Roman Ciepiela.
Pożar w tarnowskim bloku gasiło 14 jednostek straży pożarnej. (PAP)
autor: Rafał Grzyb
rgr/ akub/