Dialog z Magister od Spraw Życia
Marek Arens oparł się o pęknięte krzesełko. Przed nim rozciągały się Grudziądzkie murawy i rzesze dziewcząt, które boso truchtały w jedną, a potem w drugą stronę, pozostawiając za sobą odciśnięte w mokrej trawie ślady. Młody mężczyzna rozejrzał się – większość uczennic ćwiczyła w roztańczeniu. Tylko jedna z nich klapnęła na szorstkiej, pomarańczowej nawierzchni.